FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.rycerzezodiakurpgg.fora.pl Strona Główna
->
Opowiadania
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogólnie o Forum
----------------
Regulaminy
Ważne
Zbroje
Ataki
Gildie
Pytania
Rankingi
Rozgrywka
----------------
Karta Postaci
Pojedynki
Archiwum pojedynków
Turniej
Liga
Opowiadania
Szkolenia
Ćwiczenia
Misje
Praca
Krainy
----------------
Sanktuarium
Asgard
Podmorska Świątynia
Kraina Hadesa
O mandze i anime
----------------
Manga
Anime
Gadka-Szmatka
----------------
Ankiety
Spam
Pomysły
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Kamikaze
Wysłany: Sob 15:21, 01 Mar 2008
Temat postu:
każda część 3 lvl w sumie 9 lvl
Shabal
Wysłany: Sob 15:16, 01 Mar 2008
Temat postu: Dusza Wojownika
Chciałbym przed historią napisać, że każda część jest do osobnego ocenienia
Część 1
Arnok wiele lat spędził w samotności, w górach. Była to pokuta za zabicie młodego rycerza. Po wielu miesiącach przemyśleń postanowił zejść z gór i wrócić do cywilizacji. Przywdział swoją zbroję strzelca i wyruszył w podróż do najbliższego miasta. W czasie drogi spotkał wielu brązowych rycerzy, którzy chcieli go wyzwać, ale przypominał sobie o historię z tym srebrnym rycerzem i obezwładniał ich i wyruszał dalej. Po 10 dniach doszedł do miasta, ale to co tam zastał zaskoczyło go. Palące się domy i martwe ciała bez głów i niektórych części ciała napawały go obrzydzeniem. Znalazł szybko trop i wyruszył za sprawcami tego zdarzenia. Po drodze sprzymierzył się z brązowym rycerzem smoka, srebrnym liry i złotym barana. Znaleźli kryjówkę złoczyńców i przystąpili do przygotowań. Gdy byli gotowi zaatakowali. Rycerz liry stanął przy drzwiach i zaczął grać. Po chwili słychać było chrapanie. Następnie wszyscy zaatakowali. Z rycerzy - zdrajców nic nie zostało, przez sen nic nie poczuli. Rozdzielili się szukając następnych członków tej bandy...
Część 2
Arnok, schowany w krzakach, wypatrywał łotrów. Dwóch siedziało przy ognisku, trzech pilnowało obozu, a jeden załatwiał potrzebę.
-"Więc jest ich tylko 6..."- pomyślał, po czym strzelił z łuku w bandytę oddającego mocz.
Złoczyńca padł martwy, jak trafiony piorunem w kałużę jego moczu. Rycerz strzelca bezszelestnie skradał się za drzewami. Następny z morderców nawet nic nie zauważył. Opadł na ziemię, ze strzałą w płucach, charcząc i plując krwią. Jeden z zabójców przy ognisku spostrzegł, że ich towarzysz długo nie wraca. Zawołał więc jednego ze strażników, który był zapewne jemu podporządkowany, by sprawdził co się z nim dzieje. W krzakach zobaczył kałużę moczu wymieszanego z osoczem, a w niej ciało z raną, z której musiała przed chwilą sterczeć strzała. Szybko pobiegł do obozu i powiedział o tym reszcie. Po chwili padł martwy ze strzałą w plecach. Za chwilę następny z nich padł martwy. Zostało ich dwóch. Przygotowali swoje bronie, ale wiedzieli,
że ich miecze nic nie pomogą na tego upiora. Nagle strzała przeszyła pierś jednego i trafiła w rękę drugiego. Ten strzałą plunął krwią i padł martwy. Został sam bez możliwości obrony. Nagle podszedł do niego człowiek w złotej zbroi i z łukiem. Złączył wszystko w całość. Próbował podnieść miecz, ale na próżno. Ten już napiął łuk i strzelił. Strzała utknęła mu w piersi, a ostatnie co czuł to swój upadek i smak ziemi. Po chwili wszystko znikło, a on poczuł błogość...
Część 3
Rycerz Aries o imieniu Knashal wytropił następną grupę. Poruszali się szlakiem górskim. Powoli zwalniali, a Knashal zdeterminowany dopadnięciem ich przyśpieszał. Jeszcze przed zmrokiem dorwał ich.... Ci którzy szli z tyłu nie mieli szans. Aries zaatakował ich jak puma. Nic nie poczuli, ani nic nie zobaczyli. Po ich ciałach zostały strzępy. Pozostali zajęci ucieczką nawet nie zauważyli zniknięcia towarzyszy. Nagle usłyszeli wrzask. Odwrócili i zobaczyli ich współtowarzysza trzymanego przez mężczyznę w złotej zbroi. Nieznajomy przyłożył rękę do trzymanego, i nagle go rozsadziło. Wszyscy rozpierzchli się, a rycerz polował na nich jak samotny wilk. Dorwał 7 z 10. Reszta przyparła plecy do półki skalnej i przygotowali się do obrony. W jednej chwili lawina zawaliła się na nich odcinając drogę ucieczki. Bandyta, po którym można było poznać, że jest liderem usłyszał krzyk i nagły wybuch. Po tej eksplozji słychać było tylko kroki, lider zamachnął się i ciął na odlew.... Spojrzał na ciało i rozpoznał swojego towarzysza. Załamany odrzucił miecz i krzyknął:
- Bierz mnie demonie, jestem gotowy na śmierć!!
Nagle poczuł dotknięcie, a po chwili ukłucie w klatce piersiowej, które przerodziło się w straszny ból, wiedział że umiera... Nagle zobaczył błysk i wiedział, że teraz odpocznie...
Część 4( w tworzeniu)
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Programosy
.
Regulamin