www.rycerzezodiakurpgg.fora.pl :: Przegląd tematu - Miłość jak zakazany owoc-część 3

Erica

Chrysaor odepchnął boginię. Atenę zaskoczyło jego zachowanie. Była przekonana, że on jej się nie oprze. Przecież czuła jego miłość.
-Wiem, że nie jestem Ci obojętna-rzekła do ukochanego.
-Owszem, nie jesteś mi obojętna, czuję do Ciebie nienawiść, obrzydzenie i wstręt. Nie zarywaj mojego chłopaka-rzekła osoba i zdjęła maskę.
Była to syrena Thetis, która chwyciła Atenę za włosy. Właśnie w tym momencie do świątyni wszedł generał i przerwał bójkę.
-Thetis, co Cię napadło? Bogini, nic Ci nie jest. Przepraszam za zachowanie tej dziewczyny-rzekł sługa Posejdona.
-Nie wiesz, co ona chcę zrobić. Ułaskawiła mnie, bo liczy na twój szacunek...
-Dość tego porozmawiamy, gdy ochłoniesz-rzekł, a Thetis wyszła trzaskająć drzwiami.
Bogini musiała zrezygnować z uwiedzenia Chrysaora. Nie mogła przecież potwierdzić podejrzeń jego dziewczyny. Starała się być dla niego miła, ale bardziej jak dla znajomego niż ukochanego. Niedługo po jego wyjściu na Atenę czekała przykra niespodzianka. Wyszła wieczorny spacer i wtedy znów spotkała rywalkę. chwyciła ją za rękę i wepchnęła boginię do błota, nie zważając na ostrzeżenia pani mądrości.
-Mówiłam Ci, żebyś mnie nie prowokowała. Załacisz za znieważenie bogini...